niedziela, 7 października 2012
Rozdział 7
Liam:
Nadal jestem wstrząśnięty... Dobra rozumiem bliscy przyjaciele, ale żeby aż tak? W sumie to ich życie nie będę się wtrącać! Są gejami no to co! - próbowałem się przekonać choć nadal ta sprawa nie dawała mi spokoju. Cały wolny czas po śniadaniu spędziłem w świetlicy. Żadko przychodzą tutaj ludzie więc miałem ciszę i spokój aby pisać piosenkę. Cały czas coś mi nie pasowało ale starałem się. Gdy miałem zamiar się poddać i skończyć na dziś przyszedł Nialler i zaproponował pomoc. Widać chłopak zna się na rzeczy bo wkrótce cieszyliśmy się z rezultatów. No tekst już jest... wystarczy dopasować muzykę... i namówić Louiego z Hazzą. No a w to zaczynam już coraz bardziej wątpić po tym co rano zobaczyłem... Zadzwonił do mnie pan Jerry i powiedział że po obiedzie mam zrobić zbiórkę bo idzemy nad jezioro. Tak jak myślałem. Poszliśmy z Horanem poinformować ludzi że mają być gotowi po obiedzie i udaliśmy się do naszego domku. Harrego i Louisa nie było a Zayn siedział na łóżku i słuchał muzyki. Nastał czas na obiad. Przy stole siedzieli już chłopacy, byli w ponurym nastroju. Nieco się rozluźnili na wieść o jeziorze. Gdy zjedliśmy poszliśmy po ręczniki i zrobiłem na placu zbiórkę. Jakieś 10 minut później przyszedł Jerry i pani Laura z gitarą za nimi szła moja przyjaciółka Katherina.
Katherina.
Szliśmy nad jezioro piechotą, Dogoniłam Nialla, rozmawiał z ciemnowłosym chłopakiem, prawdopodobnie tym co o mnie pytał i Liamem. Zdążyłam się z nim poznać gdy jechaliśmy jednym autokarem. Odrazu go polubiłam, opowiedział mi trochę o szkole przez co dowiedziałam się paru rzeczy o pani Laurze. Przytuliłam go na przywitanie, Nialla tak samo. Blondyn przedstawił mi Zayna. Zauwazyłam że temu, gdy na mnie patrzy, błyszczą mu się oczy... uważam że to słodkie. Gdy mówił coś w moim towarzystwie co róż się jąkał. Wiedziałam że coś planuje z moim bratem bo ten posyłał mu dziwne spojrzenia. Ah ci chłopcy! Pociągnęłam Liama aby z nim porozmawiać bo coś było z nim nie tak. Byliśmy nieco z tyłu tak żeby nikt nas nie słyszał.
- Co jest? - zapytałam
-Hymm, nic! A czemu coś miało by być?
- Oj no przecież widzę! mów noo!
- Ale dotrzymasz tajemnicy? Bo jeśli nie... będzie ze mną źle...
- czy ja wyglądam na taką która gada wszystko po kątach?
- No nie... dobraa. Bo dziś rano gdy weszłem do domku zauważyłem coś czego nie powinienem i...
- Co to było?
- ohh Loui i Harry się całowali! A Louis zagroził że jeśli ktoś się o tym dowie to, to...
- Umm. Geje ta? Rozumiem... Będę cicho ok? Ale nie zadręczaj się tym, proszę! Bo jeśli masz zamiar być w takim chumorze do końca obozu to ja dziękuję! Nie będę się z tobą widywać! Jeśli mnie zarazisz tą ponurością !- oznajmiłam ze śmiechem.
Nie uraził, ani nic mnie ten fakt że są gejami. Mój przyjaciel w Londynie też jest innej orientacji i co z tego? Ważne że jest szczęśliwy!
Liam na moje słowa zaczął się śmiać i przybliżył się do mnie. Tak blisko jeszcze nie staliśmy... jesteśmy tylko przyjaciółmi. Chwilę patrzyłam w jego kasztanowe oczy a potem mnie pocałował w policzek. Zagięły się pode mną kolana.
- No wiesz ty co! Olałabyś mnie?
- A chcesz zobaczyć?- udało mi się wykrztusić.
- Oj dobraa nie, chodź bo zgubimy grupę.
Dogoniliśmy Nialla i Zayna i dołączyliśmy do rozmowy. Cały czas rozmyślałam o Liamie. Nie wiedząc czemu nagle do głowy wpadł mi Zayn. Ej no co jest! Przecież go nie znam! Payna zdążyłam jakotako poznać ale o Zaynie nic kompletnie nie wiem. No poza tym że jak na mnie patrzy robi mi się miło na sercu i tonę w jego spojrzeniu. Jestem ciekawa czego oni ode mnie oczekują, i mam takie przeczucie że niedługo się o tym dowiem.
Zayn
O nie idzie tu! Jak się zachować, co powiedzieć?! Podeszła najpierw do Liama i przytuliła go? Potem Nialla. Nie no rozumiem że Nialla przytuliła ale żeby Liama? Skąd go zna? Chłopak przedstawił nas sobie a ja tylko wyjąkałem "Zayn miło mi". Prubowałem dołączyć się do rozmowy ale coś mi to nie wychodziło. Po chwili Kat wzięła Liama za rękę i pociągnęła go za nas nic nie mówiąc. Byłem ciekawy gdzie go prowadzi i ledwo powstrzymałem się przed pójściem za nimi. Non stop dręczyły mnie myśli co ich łączy, skąd się znają itp. Sądząc po minie Nialla też nie miał o niczym pojęcia i był ciekawy.
- A jeśli to jej chłopak?- wymsknęło mi się.
Niall spojrzał na mnie.
- Nie bój się, damy radę.
Zaufałem mu. Było tylko jedno ale. Musiałem jakoś zwrócić na siebie jej uwagę. /Lusiaczek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak słodko przytulił ♥
OdpowiedzUsuńNie iwem o co chodzi ,a le będę czytać ^^
Świetnie piszesz : )
Zapreaszam na mojego ; )